niedziela, 24 listopada 2013

Kuchennie...

Troszkę mnie nie było, ale już jestem. Wyższość dzieci nad przyjemnościami. Proza życia codziennego czyli lekcje, zebrania, katary, sprzątanko i inne czynności... W między czasie odrobina szycia :). Siostrzyczka miała urodziny więc postanowiłam uszyć jej coś pożytecznego, zestaw kuchenno-stołowy :) Wypatrzyłam tkaninę w jabłuszka i powstała myśl, a potem to...
koszyczek na owoce albo pieczywo....
...do tego podkładki pod kubeczki od spodu z białego lnu...
 
a do kompletu rękawiczki przeciwoparzaczki :) 
 
z guziczkami przy zawieszkach... 
te z kolei były dla ciotki mojego męża brązowe z kwiatkami...
W sumie powstały trzy komplety rękawiczek i całkiem sprawnie mi szło. Moja maszyna czasem się buntuje przy pikowaniu, ale co tam.. :) Dajemy radę :) I oczywiście wsysło mi dwa zdjęcia. A takie ładne były no...

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...