czwartek, 24 października 2013

Kot za płot :)

I jest KOT... Oczywiście właścicielką została moja córka :). Bardzo chciała prawdziwego, żywego kota. Niestety cała trójka, włączając tatusia są uczuleni na sierść kocią i psią więc marzenia zwierzakowe się nie spełnią :(. Ale za to mamusia uszyła kociaka! Na razie jeden, ale za chwilę powstaną następne dla chłopaków :) i nie tylko... Okazuje się, że budzą taki sam zachwyt jak króliki i anioły. Faaaajnie ! Dziś się dowiedziałam, że anioł w fioletowej sukience bardzo się podobał, super :) A tu jest kociaczek...
I jeszcze kociak z podusią :)

Podusia przytulisia...

Mam tutaj małą podusię dla mojej córci, obiecałam jej już jakiś czas temu i wreszcie mi się udało. Powstała z czegoś co kiedyś było spódniczką czyli domowy recykling. :) I nic się nie marnuje. Reszta to mięciutka różowa flanelka. Matysia zachwycona i śpi z podusią, a właściwie na podusi. Dla mnie to sama przyjemność kiedy moje maluchy uwielbiają rzeczy, które dla nich szyję :) A oto podusia...

poniedziałek, 14 października 2013

Anioł w czapie ...

Cały czas staram się dopasować wygląd swojego bloga do mojego wyobrażenia, ale nie jest to takie proste jak mi się z początku wydawało. Niektórych haseł wcale nie rozumiem :(. Wszystko metodą prób i błędów. Czas pokaże jak szybko się nauczę hihi. Jak to zwykle bywa szyję parami więc teraz też. Parą dla królika był anioł. Tilda w czapie, skarpetach i szaliczku. Zimno jest... Syniu często chodzi na urodziny koleżanek więc anioły są fajnym prezentem :)






Nadal coś szwankuje i nie wrzucają się zdjęcia, chociaż tym razem poszło trochę łatwiej i szybciej.

Królik z sercem w dłoni...

Na niedzielę musiałam wypracować obiecanego królika i miał mieć serduszko w dłoni, bo to dla zakochanych :). Słodko! Ale oczywiście w przypływie obowiązków i sobotniej przyjemności (mąż zabrał mnie na off road po poligonach, fajnie było), trzeba się było sprężyć z wieczora i w niedzielę do południa. Maluchy pojechały z tatusiem i babcią na turniej piłki nożnej najstarszego synka, a mamusia do dzieła... i dzieło powstało




Niestety zdjęć jest mało, bo coś mi się zablokowało i nie chce mi komputer wrzucać :(

niedziela, 6 października 2013

Tildowa parka...

I ciąg dalszy szycia, te dwie tildy też na zamówienie tym razem dla dzieciaczków dziewczynki i chłopca. I pierwszy raz szyłam tildowego chłopaczka :). Myślę, że wyszedł całkiem fajnie i z pewnościa wkrótce powstanie następny hihi. A teraz prezentacja...
Tyle na dziś, a za chwilę znowu króliki :)

Intensywne szycie...

Ten tydzień był szybki, w sensie szycia oczywiście. Czekało mnie stworzenie trzech aniołów w ciągu pięciu dni. Moje dni niestety nie są całe poświęcone pracy to godziny wyrwane wieczorkiem. Zastanawiam się ile bym uszyła gdybym miała cały dzień... :) Ach... No dobra rozmarzyłam się teraz czas na konkrety. Numer jeden...

Panna Violet :)

To jest tilda we fiolecie na 40-ste urodziny pewnej dziewczyny, ciekawa jestem czy się spodobała...

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...