poniedziałek, 27 października 2014

Trochę świątecznie...

Zaczyna się powoli robić świątecznie, za chwilę Wszystkich Świętych i jak to zwykle na drugi dzień pojawią się świąteczne reklamy, a w sklepach znicze zamienią się na miejsca ze świątecznymi gadżetami. Chociaż jak byłam 2 tygodnie temu w Obim to już zaczęli wyciągać sztuczne choinki ...
Tak więc u mnie też już małe kroczki w kierunku światecznym :). Pierwszy anioł, gwiazdki, literkowy napis. Literki to mój debiut, byłam ciekawa jak mi się udadzą i jestem zadowolona muszę przyznać :). Jeszcze skarpety świąteczne na słodycze, jedna jeansowa, a druga lniana. Która ładniejsza? Gwiazdki nistety nie mają jeszcze fotek :(.
A tak oto wygląda świąteczny anioł. W czerwieniach i z dzwoneczkami przymocowanymi do ręki :)Pięknie pobrzękują ...





Napis "wesołych świąt" z kolorowych materiałów ...


Skarpety... :)










Dzwoneczki...











 
Literkowy bałagan. Aniołek i napis znalazły nowy domek :) Więc teraz czas na nowe twory :)
Pozdrawiam

piątek, 17 października 2014

Recykligowo...

Jesień nastała, piękna i ciepła tego roku, niestety jak to zwykle bywa o tej porze roku zbiera żniwo chorobowe :(. Najpierw moje maluchy (junior jakoś się wyślizgał), a teraz ja buuu. Okropieństwo! Tydzień wycięty z życiorysu. Przez ten czas nie próżnowałam, ale jakoś tak wolniej wszystko mi szło. To co stworzyłam przez ten czas wrzucę przy następnym wpisie, ten jest o kolejnych recyklingowych tworach :). Przechodząc do rzeczy tak oto wygląda fartuszek z jeansu, to pierwsza próba




Kieszonki dwie i koronka


A tutaj już egzemplarz konkretny, granatowy z kraciastym serduchem i wykończeniem w czerwieni



 
Całkiem fajny, chyba :)
 
A do tego dorzucę jeszcze organizer na ścianę
 


 
Szczerze mówiąc to ktoś stwierdził, że jest bez fantazji, ale to ma służyć do zorganizowania, uporządkowania, ale każdy ma prawo do własnego zdania czyż nie?
 
A tutaj mam worek na klocki z okienkiem co by było widać zawartość :)


guziczek auto i miś
 
 I jeszcze na koniec śniadaniówka zamykana na pasek


A tak wygląda tył...
 
 I na dzisiaj to tyle, choć to jeszcze nie wszystko :). Za niedługo ciąg dalszy ...

 
 

środa, 1 października 2014

Ślinikowo...

Dzieci jak to dzieci lubią się brudzić, a przy jedzeniu zazwyczaj są umorusane prawie całe. Nie wspominając już o tym, że kiedy mają się pojawić zęby to są oplute i uślinione do pasa :). Tak więc dziś o śliniakach będzie mowa.  Kiedy pojawiło się moje dziecko nie sądziłam, że to taki niezbędny gadżet :). Im więcej tym lepiej. Przy pierwszym maluchu było kilka śliników, przy drugim już więcej, a przy najmlodszym każda sztuka była na wagę złota hihi. Tylko, że wtedy nie umiałam jeszcze szyć  ;). No cóż człowiek uczy się całe życie. Śliniki są jeansowe z naszytymi aplikacjami, zapinane na rzep. Gdyby ktoś w potrzebie był to się polecam :)


Jabłko, sowa i balony :)









A tak wyglądają z tyłu, myślę, że calkiem fajnie wyszło :)

Pozdrawiam i zapraszam na kolejny post, pa!

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...