Jesień nastała, piękna i ciepła tego roku, niestety jak to zwykle bywa o tej porze roku zbiera żniwo chorobowe :(. Najpierw moje maluchy (junior jakoś się wyślizgał), a teraz ja buuu. Okropieństwo! Tydzień wycięty z życiorysu. Przez ten czas nie próżnowałam, ale jakoś tak wolniej wszystko mi szło. To co stworzyłam przez ten czas wrzucę przy następnym wpisie, ten jest o kolejnych recyklingowych tworach :). Przechodząc do rzeczy tak oto wygląda fartuszek z jeansu, to pierwsza próba
Kieszonki dwie i koronka
A tutaj już egzemplarz konkretny, granatowy z kraciastym serduchem i wykończeniem w czerwieni
Całkiem fajny, chyba :)
A do tego dorzucę jeszcze organizer na ścianę
Szczerze mówiąc to ktoś stwierdził, że jest bez fantazji, ale to ma służyć do zorganizowania, uporządkowania, ale każdy ma prawo do własnego zdania czyż nie?
A tutaj mam worek na klocki z okienkiem co by było widać zawartość :)
guziczek auto i miś
I jeszcze na koniec śniadaniówka zamykana na pasek
A tak wygląda tył...
I na dzisiaj to tyle, choć to jeszcze nie wszystko :). Za niedługo ciąg dalszy ...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz