I wielkimi krokami nadchodzi wiosna :). Wreszcie! Czas na porządki i w domu i w ogródku. Warzywka kupione, ogródek skopany czas na sianie :).I udało mi się połatać kilka par spodni mojego syna. Naszywanie łat to nie to co lubię robić. Ale cóż nie wszystko musi być przyjemne. A póki co to uszyłam Lili i Misiaka. Lili dla Madzi, a Miś dla Matiego czyli synka Madzi. Tilda to prezent urodzinowy, a misiek to taki obiecanek od cioteczki :). Sweterek liliowy delikatny, a do tego spodenki w kwiatki. Spodenki szyłam dwa razy, bo mi się jakoś rozmiar pomylił hihi. I do tego getry, włosy ma rude. Misiak jest kraciaty jak ten dla mojego Frania tylko kokardke ma.
W zależności od światła sweterek jest liliowy albo różowy :)
Ale w rzeczywistości jest liliowy. A teraz miś: jest bardzo grzeczny dziś :)
Taki dumny jestem hihi...
A teraz razem z Lili na fotelu ...
A już następnym razem króliki i zające, bo Wielkanoc tuż, tuż. Póki co wyjeżdżam w piątek na narty do ukochanych Włoch i będę odpoczywać, i zbierać siły na kolejne dzieła. Pa