Oto ona :)
Całkiem fajna, cicha w porównaniu z moja babcinką. Łatwa w obsłudze, zgrabna, ładna. I pierwsze co powstało, żeby ja wypróbować to poszewka na podusię
Powstał jeszcze zając, długo czekał na dokończenie, ale się doczekał na Wielkanoc. Ubranko trochę zimowe, ale co tam, wiosna czasem tez jest chłodna...
Powędrował do mojej siostry :). Trzeci egzemplarz zająca maileg, który z mojej ręki powstał i trzeci w męskiej wersji. Teraz szykuję dziewczęcą, ale to chwilka jeszcze. Jak tylko powstanie to zaraz go, ją właściwie umieszczę. Pozdrawiam zaglądających. Czasem jednak zastanawiam się czy w ogóle ktoś tu zagląda? Ale co tam będzie dla potomnych. Co by wiedzieli, że mama coś tam kiedyś tworzyła :)