poniedziałek, 14 października 2013

Królik z sercem w dłoni...

Na niedzielę musiałam wypracować obiecanego królika i miał mieć serduszko w dłoni, bo to dla zakochanych :). Słodko! Ale oczywiście w przypływie obowiązków i sobotniej przyjemności (mąż zabrał mnie na off road po poligonach, fajnie było), trzeba się było sprężyć z wieczora i w niedzielę do południa. Maluchy pojechały z tatusiem i babcią na turniej piłki nożnej najstarszego synka, a mamusia do dzieła... i dzieło powstało




Niestety zdjęć jest mało, bo coś mi się zablokowało i nie chce mi komputer wrzucać :(

2 komentarze:

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...