czwartek, 4 października 2018

Maluchy

     Do Świąt jeszcze sporo czasu, ale tym razem trochę szybciej postanowiłam wprowadzić się w ich klimat :).
Uwielbiam, anioły i od dawna kusiło mnie, żeby je zrobić w innym rozmiarze. Padło na zmniejszenie.
Historia zaczęła się od małej sówki, którą zrobiłam sobie do kluczy, potem zająca jako zawieszkę do torebki.
Aż wymyśliłam sobie, że anioły też mogę  pomniejszyć i zrobić z nich zawieszki do kluczy, albo do torebki. Aleeee  najlepiej będą wyglądały na choince.
Trochę roboty z tym, bo wypychanie to mała masakra, mini ubranka to też wyzwanie :). Na szczęście się spodobały i może będzie troszkę chętnych.


Ten duży to dla porównania jaka jest różnica :)




















Część z mich już ma nowy domek, a następne czekają w kolejce. Jak tylko ogarnę anioły biorę się za renifery :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...