Tasiemki wszyłam na narożnikach od spodu
środa, 25 grudnia 2013
Zaległości...
Obiecałam sobie, że będę pisała regularnie, ale oczywiście nic z tego :(. Wyjazd mężusia na narty i obowiązki matczyne trochę to zweryfikowały. Wieczorami nadrabiałam szycie, a pisanie zostawiałam na potem. I tak zeszło do Świąt. Ale mam ful zdjęć i teraz moje dzieła sobie opiszę i zapiszę :) Na pierwszy ogień moja poduszka na krzesło, na którym siedzę jak szyję. Nie jest gruba, ale pikowana z kwadratów. W środek zamiast włókniny włożyłam kawałek starego kocyka, którego nikt nie chciał :). Reszta została na drugą poduchę wkrótce ją zrobię na kolejne krzesło.
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Po światecznie ...
Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...
-
Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...
-
Mam tutaj małą podusię dla mojej córci, obiecałam jej już jakiś czas temu i wreszcie mi się udało. Powstała z czegoś co kiedyś było spódnicz...
-
Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, a moje zające prawie wszystkie znalazły nowe domki :). Jednego nie zdążyłam sfotografować, bo moje na...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz