środa, 26 lutego 2014

Brunetki, blondynki...

Brunetka, anielica pierwszy raz pojawia się w moim repertuarze. Byłam ciekawa jak wyjdzie i miło mnie zaskoczyła. Uszyłam ją na prezent dla "osiemnastki". Moja siostrzenica idzie na urodziny i pomyślałyśmy, że to fajna pamiątka będzie. Zrobiłam jej torebkę na pieniążek, miała być doszyta do ręki, ale jakoś mi nie pasowała więc doszyłam pasek i doczepiłam małą zawieszkę w postaci woreczka z symbolem dolara :). Opcja była na ubranko w brązie, a skończyło się na białej sukience z koronkami i szaliku w brązie i getrach. włosy z moich zapasów z czesankowej włóczki. Czarne i krótkie, ciekawie wyszły.







 
 Mała sakiewka z dolarem :)


 
 Zapomniałam, że jeszcze moja Tilda ma bransoletkę w komplecie z torebką










 
Szkoda, że moje dziecię najmłodsze ostatnie dni śpi kiepsko, bo jestem wymęczona i kiepsko z szyciem.  Zasypiam  ekspresowo :)
Gdyby się komuś coś spodobało lub miał pytania to chętnie odpowiem, podpowiem i doradzę w miarę oczywiście mojej wiedzy. :)  Można też zamówić, chętnie uszyję. I komentarze też mile widziane. :)  Pozdrawiam zaglądających ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...