czwartek, 5 czerwca 2014

Tilda na 40 ...

.


Jakoś mi się doba nie chce rozciągnąć, nie wiem czy tylko ja tak mam, ale ciągle brak mi czasu. Tysiąc rzeczy robiłabym na raz, ale się nie da więc dzióbię po kolei i efekt jest trochę kiepski. Powoli dojrzewam do zrobienia kapy na łóżko mojej córki, na razie poduszki produkuję ale to w kolejnym poście :)
Na dziś mam anioła:). Jak to często bywa w moim przypadku  na prezent go uszyłam. I oczywiście dla kogoś wyjątkowego, znamy się około 35 lat :). To moja przyjaciółka, niedawno obie kończyłyśmy magiczną czterdziestkę hihi. Ona wie, że lubię anioły wszelkiej postaci, kupuję, szydełkuję i szyję. A najbardziej lubię je ofiarować.
 I oczywiście nie mogło być inaczej, Lidzia  dostanie tilde. To Marianka brunetka w białym sweterku z kapturem i kwiecistej spódnicy. Mam nadzieję, że się spodoba :). W niedługim czasie dotrze do nowej właścicielki



 

 
 W kapturku, ale białym nie czerwonym :)




 
 

 
 

 
 
Kolejny post już niedługo, zapraszam  :) Pozdrawiam
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...