Czas nadszedł na torebkę, uszyła się już jakiś czas temu przed narzutą, ale moja córcia zabrała ją z sobą na wakacje do dziadków zanim zdążyłam ją sfotografować :). Powstała ze sukienki dżinsowej, której oczywiście szkoda mi było wydać albo wyrzucić. A przecież kobieta torebek musi wiele mieć to Matylda dostala kolejną tym razem dość pojemną jak się okazało. Pomieściła jej najpotrzebniejsze skarby. Dorobiłam małą zawieszkę z koralikami, aniołkiem i motylkiem oczywiście.
tak wyglądała sukienka
A tak torebka...
Z tyłu są dwie kieszonki
A wewnątrz zatrzask i też kieszonka
Miłego oglądania :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz