środa, 9 lipca 2014

Mała podusia...

Jakoś ciężko mi się ostatnio zmobilizować do czegokolwiek, chyba te upały tak na mnie działają, buuuu.
Ale jak się przyzwyczaję to będzie lepiej :). Dziwnie tak, bo niby gorąco, burzowo, a deszczu jak na lekarstwo. Moje roślinki potrzebują wody :(. Póki co zaprezentuję moje poduszki ostatnio uszyte. Pierwsza to taki jaś dla Matyldy. Mała 35x35 . Kolorowa i kwiecista z kwadratów.





 
Pozostałe dwie są większe 50x50 nie są pikowane, ale z naszytymi serduszkami, a druga z wstawką z materiału z haftem. Wyglądają ciekawie , jeden minus to taki, że zrobiłam je z jasnego materiału i niestety żywotność na kanapie mają raczej krótką. Ciągle lądują w pralce :). Ale następne będą już z ciemniejszego materiału, a przynajmniej takiego na którym  moje dzieciaczki nie zostawią swoich śladów, hihi.                                                                                                                                          









 
 
A teraz czas na ogródkowe porządki. W następnym poście, torebka z dżinsowej sukieneczki :). Pozdrawiam i zapraszam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...