środa, 3 czerwca 2015

Anna w lawendzie...

Ostatnie dni to jakieś szaleństwo, maluchy przechodzą ospę!!!! O zgrozo!!! Najpierw Matylda, a teraz chłopaki, co za tym idzie musiałam pójść na kilka dni opieki :(. Plus taki, że ogarniam chatę i kradnę chwilę na szycie hehe.  Tym sposobem udało mi się uszyć nową Tildę :). Wyszła całkiem fajna i bardzo mi się podoba :). Kojarzy mi się z Anią z Zielonego Wzgórza toteż nazwana została Anną :). Oto Ona



 Rudowłosa Tilda Anna w niebiesko-białej kreacji :)




Panna w lawendzie...


A tutaj przyczepiona po raz pierwszy moja wlasna metka :)












Wreszcie udało mi się stworzyć własne metki, takie zwykłe białe z czarnym napisem, tytuł bloga i adres. Okazało się to całkiem łatwe :) Niestety zdjęcie mi gdzieś umknęło więc wrzucę w następnym poście. Pozdrawiam i zapraszam do zaglądania. Komentarze też mile widziane. :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...