poniedziałek, 22 lutego 2016

Benia...

Czaiłam się na uszycie owieczki baaaaardzo długo :), wreszcie zamówiłam potrzebne materiały i ciach, poszło. Trochę sobie jak zawsze utrudniłam, materiał minki gładki wymyśliłam, a te osoby , które szyja wiedza o czym mówię. Dziadostwo jest milusie, ale śliskie w kij dmuchał. Ale cóż jak się mówi A... to trzeba powiedzieć Beee... Jak Benia, proszę bardzo oto ONA :)


Troszkę pyszczek ma krzywy, ale stoi bez podpierania :)


 Na żywo jest jeszcze bardziej urocza :)




A tu moja baletnica dokończona, skrzydła doszyte i teraz jest Anielską baletnicą :)


Kolejne wyzwanie to kosz na zabawki, ale idzie jak po grudzie niby proste, ale... Jak zrobię to się pochwalę.
Jeszcze tylko link do strony z podpowiedzią jak uszyć Benię :)
http://www.liveinternet.ru/users/5106336/post294785179
Pozdrawiam

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...