czwartek, 17 kwietnia 2014

Zającowy ciąg dalszy...

Wielkanoc zbliża się wielkimi krokami, a moje zające prawie wszystkie znalazły nowe domki :). Jednego nie zdążyłam sfotografować, bo moje najmłodsze dziecię przywłaszczyło go sobie i nie zamierza mi oddać :). Ale cóż cichcem mu podbiorę i któregoś dnia uwiecznię hihi. Ta seria ma przy szyjach dzwoneczki na wstążeczkach, poszukiwałam ich już od jakiegoś czasu i wreszcie znalazłam przy okazji zakupu bigli do portmonetek. Są malutkie, ale mam też kilka większych dla aniołów :).








 Mały uszaty zajączek :)

 


 







A jajko to dzieło mojej kuzynki Madzi...


Madzia pojawi się jeszcze jako autorka kota  :)
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...