czwartek, 3 kwietnia 2014

Zjące, króliki nadchodzą...

Tak się zbieram i zbieram, a króliki same się szyć nie chcą. :) No to trzy uszyłam, i jednego na próbę chyba zająca. Mam jeszcze uszytego dużego królika, ale jest golas i czeka na odzienie. Więc go zaprezentuję za niedługo. Te są kwiaciaste i jeden już poleciał w nowe ręce. A jeszcze kilka muszę przygotować. Weekend będzie pracowity, muszę tylko skoczyć do Ikei po poduchy do wypychania i do roboty. A tu są moje króliki, a jak kto woli to zające :)





 

 

 


Jak ktoś się przyjrzy to zauważy, że jeden nieco się różni :)



 





 
 A tu moja próbka, znalazłam podobne na stylowych, poszperałam i znalazłam jak uszyć :) i jest...
trochę jakiś taki "angry" wyszedł hihi, następny będzie pogodniejszy :)



 
Pozdrawiam zaglądających :), w następnym poście coś całkiem nowego... Sama się dziwię, że mi wyszło :) Pa!

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...