środa, 30 kwietnia 2014

Uhu, uhu ... sooowyyyy :)

I wreszcie przyszedł czas na SOWY :). Straszliwie mi się podobają, zresztą nie tylko mi... Nie są to jakieś gigantyczne poduchy, ale taki przytulaś  :). Niebieska jest na zamówienie młodej kobietki, jak zawsze z nadzieją, że się spodoba. Druga ze zwierzakami dla małego chłopaczka - łobuziaczka :). Każda jak zawsze jest inna, żadne moje "dzieła" nie są identyczne, ale chyba na tym polega handmade?



 



 



 


 

 
I na koniec kociak w wykonaniu mojej Madzi ( kuzynki)
 
Jest dość duży, a mój będzie niedługo tylko trochę mniejszy:)
Pozdrawiam odwiedzających i zachęcam do komentarzy :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Po światecznie ...

Trochę minęło już od świąt, za chwilę następne Wielkanocne :). Ale co tam powrzucam troszkę prezentów, jakie powstały w gorączce przedświate...